Co z zakazem hodowli futerkowych? Rozbieżności w rządzie

Zdjęcie tytułowe

Hodowla zwierząt futerkowych to temat dzielący nie tylko polskie społeczeństwo, ale także rządzącą Koalicję 15 października. Chociaż do Sejmu trafił niedawno projekt zakazujący tego typu hodowli, wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak zapowiada, że branża futerkowa nie będzie na tę chwilę w żaden sposób ruszana. Czy nowy projekt czeka taki sam koniec, jak tzw. Piątkę dla zwierząt?

Czy będzie wprowadzony zakaz hodowli zwierząt futerkowych?

Wśród rządzących orędowniczką wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych jest Małgorzata Tracz, posłanka Zielonych, jednej z partii współtworzących Koalicję Obywatelską, która wraz z Lewicą i Trzecią Drogą tworzy obecny rząd. We wtorek 6 lutego posłanka złożyła projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt w trakcie posiedzenia komisji sejmowej powołanej w sprawie  wprowadzenia w.w. zakazu.

Celem nowelizacji jest całkowite zamknięcie branży do 2029 roku, przy jednoczesnym zapewnieniu wsparcia finansowego dla przedsiębiorców i pracowników, którzy stracą źródło dochodu. Uzasadnieniem takiego działania mają być czynniki gospodarcze, społeczne, środowiskowe, epidemiologiczne oraz etyczne.

Stowarzyszenie Otwarte Klatki – powołując się na dane Biostatu z 2021 roku – przypomina, że zakaz hodowli zwierząt na futra popiera aż 72% obywateli. Pojawiają się jednak także głosy krytyczne i argumenty przeciwko takiemu rozwiązaniu. Hodowcy twierdzą np., że zakaz spowoduje powstawanie nielegalnych hodowli na terenie kraju, a także przyczyni się do rozwijania branży w państwach, gdzie nie obowiązują żadne przepisy na temat ochrony zwierząt.

Najnowsza nowelizacja to nie pierwsza próba zakazania hodowli zwierząt na futra. Już w 2020 roku ogromne emocje wzbudzał projekt tzw. Piątki dla zwierząt, która zakładała m.in. wprowadzenie takiego zakazu. Prace legislacyjne trwały jednak miesiącami i prowadziły donikąd. Projekt podzielił ówczesny rząd – przeciw byli posłowie Solidarnej Polski oraz Porozumienia, a nawet część PiSu. Z partii opozycyjnych zdecydowanie negatywnie nastawiona była Konfederacja, sceptycznie podchodziło do niej PSL.

Czy projekt o zakazie hodowli zwierząt na futra ma obecnie szansę zdobyć większość?

Chociaż projekt nowelizacji wpłynął do Sejmu z inicjatywy Małgorzaty Tracz, w samej Koalicji Obywatelskiej nie ma stuprocentowej zgodności w tym temacie. Startujący do wyborów z jej list Michał Kołodziejczak, obecny wiceminister rolnictwa, nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania. Nikt nie będzie orać żadnej branży – obiecywał w niedawnym wywiadzie dla WP. Zapewnia, że nie są w tej sprawie przygotowywane projekty rządowe.

Kołodziejczak uważa, że mamy teraz dużo ważniejsze tematy. I dodaje: Chcę rozwiązywać najważniejsze problemy, a nie szukać tematów zastępczych. Wiceminister jednocześnie przestrzega, by nie dopatrywać się rozłamów w dzisiejszym rządzie. Proszę, żeby nie szukać jakichś różnic – podsumował.

Sytuacja wygląda jednak podobnie do tej z 2020 roku, gdy poprzedni rząd pracował nad Piątką dla zwierząt. Także tym razem parlamentarzyści koalicji rządzącej mogą zająć odmienne stanowiska.

Zapewne większość KO będzie za zakazem hodowli zwierząt futerkowych. Zielone światło dał sam Donald Tusk, który podczas spotkania w ramach kampanii samorządowej zapewniał, że liczy na dojście do porozumienia w tej kwestii. Na tak będzie też Lewica (włącznie z niewchodzącą w skład rządu partią Razem), która w swoim programie wyborczym obiecywała likwidację ferm futrzarskich.

Zgodności może natomiast zabraknąć w Trzeciej Drodze tworzonej przez Polskę 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe. Partia Szymona Hołowni zawarła w swoim programie zakaz produkcji futer naturalnych. Podobnego rozwiązania nie znajdziemy jednak w programie bardziej konserwatywnego PSL, które w poprzednim Sejmie nie było za Piątką dla zwierząt.

Konieczne może zatem okazać się wsparcie ze strony opozycji. Część posłów PiSu zapewne chętnie wsparłoby zakaz hodowli zwierząt futerkowych, jednak z przyczyn czysto politycznych mogą zagłosować inaczej lub wstrzymać się od głosowania. Przeciwna będzie z pewnością skrajnie konserwatywna światopoglądowo i liberalna gospodarczo Konfederacja.

Autor: Paweł Pałasz

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *