Uniwersytet Londyński w świetle swoich nowych badań dotyczących środowiska, odkrył zależność pomiędzy ociepleniem klimatu oraz intensyfikacją gruntów rolnych, a zmniejszającą się populacją owadów.
Badanie przeprowadzone przez Uniwersytet Londyński (University College London – UCL) wskazało, że korelacja między wzrostem temperatur oraz zmianą w użytkowaniu ziem to główny czynnik prowadzący do ogólnoświatowej redukcji większości gatunków owadów.
Kryzys w zasięgu wzroku
Ciągłe powiększanie gruntów rolnych źle wpływa na faunę oraz florę. Niszczone są siedliska m.in. owadów. Według ustaleń UCL, obszary o wysokiej intensywności rolnictwa i znacznym ociepleniu klimatu wykazują populację owadów o 49% niższą niż w większości terenów niezagospodarowanych przez człowieka.
W przypadku obszarów, na których 75% terenu stanowią siedliska przyrodnicze, liczebność insektów zmniejszyła się jedynie o 7%, z kolei na podobnej powierzchni, gdzie tylko 25% terenów to naturalne siedliska, populacja owadów zredukowała się aż o 63% w porównaniu z poprzednimi latami.
Zagrożenie dla całej planety
Większość gatunków owadów w upalne dni chroni się wśród roślin zapewniających im cień. Utrata naturalnych siedlisk może sprawić, że insekty staną się bardziej podatne na ocieplenie klimatu.
Zmniejszenie populacji owadów może być szkodliwe nie tylko dla środowiska naturalnego i lokalnych ekosystemów, w których często odgrywają kluczową rolę, ale problem ten może również zaszkodzić zdrowiu ludzkiemu i bezpieczeństwu żywnościowemu, zwłaszcza w przypadku utraty owadów zapylających takich jak pszczoły.
Musimy przyjąć do wiadomości, jak istotne są owady dla całego środowiska, a także dla ludzkiego zdrowia i samopoczucia, aby sprostać stwarzanym przez nas zagrożeniom, zanim wiele gatunków zostanie utraconych na zawsze.
Peter McCann, współautor badania
Źródło: University College London