Polscy rolnicy wytrwale kontynuują strajk generalny, który rozpoczęli 9 lutego. Cieszą się przy tym, jak wynika z sondaży, poparciem blisko 80% społeczeństwa, a rządzący są gotowi na pewne ustępstwa oraz podjęcie negocjacji z Unią Europejską i Ukrainą. Wiele obaw protestujących wobec Europejskiego Zielonego Ładu czy importu produktów rolnych z Ukrainy wydaje się jednak nie mieć oparcia w rzeczywistości. Po części winę za to ponosi sama UE, przez brak odpowiedniej polityki informacyjnej oraz dialogu z rolnikami. Pora zatem na obalenie kilku popularnych mitów.
Mit 1: Założenia Zielonego Ładu są niemożliwe do wdrożenia przez polskich rolników
Mit ten sami rolnicy obalili już w 2020 roku. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przeprowadziło wówczas badanie, w którym większość rolników zadeklarowała, że na przestrzeni dwóch lat jest w stanie wdrożyć podstawowe założenia Europejskiego Zielonego Ładu. Z badania wynika, że:
- 57% rolników widzi możliwość ograniczenia pestycydów o połowę;
- 65,8% badanych dopuszcza możliwość zmniejszenia stosowania nawozów o jedną piątą;
- 68,5% deklaruje możliwość ograniczenia stosowania antybiotyków u zwierząt o połowę.
Jak widać, większość rolników dopuszczała wówczas wprowadzenie w swoim gospodarstwie zmian, dzięki którym będą wytwarzać zdrowszą oraz bardziej przyjazną dla środowiska żywność.
Mit 2: Zielony Ład jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa żywnościowego Polski i Europy
Wśród protestujących rolników panuje przekonanie, że ograniczenie użycia pestycydów, nawozów i antybiotyków, a także obowiązek ugorowania 4% procent ziemi, zniszczy polskie i europejskie rolnictwo, prowadząc do mniejszej i nieopłacalnej produkcji. Czy jednak przełoży się to na zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego?
Warto w tym miejscu przypomnieć, że w Unii Europejskiej marnuje się rocznie niemal 20% żywności – średnio 180 kg na osobę. To strata 143 miliardów euro. Oznacza to, że aktualnie mamy nadmiar produktów spożywczych, a ograniczenie ich wytwarzania jest wskazane. Rolnicy mogą mieć rację, że wpłynie to negatywnie na ich dochody, ale argument o bezpieczeństwie żywnościowym nie znajduje potwierdzenia w liczbach.
Mit 3: Zielony Ład nie jest rolnikom potrzebny
Polityka informacyjna UE w kwestii Europejskiego Zielonego Ładu kompletnie zawiodła. Wielu rolników postrzega go wyłącznie jako opresyjny system biurokratyczny, który nakłada na nich coraz więcej ograniczeń i obowiązków, a efektem tego będzie jedynie mniejsza produkcja oraz niższe dochody. Nie są natomiast świadomi licznych korzyści, nie tylko dla środowiska i klimatu, ale też dla nich samych.
Jednym z głównych źródeł problemów współczesnego rolnictwa jest jego uprzemysłowienie, przez które powiększają się różnice dochodowe pomiędzy małymi a dużymi gospodarstwami. Europejski Zielony Ład ma na celu m.in. niwelowanie tych różnic oraz ochronę małych gospodarstw, także poprzez dopłaty.
Kolejnym poważnym zagrożeniem dla rolnictwa są zmiany klimatyczne, których efektem są np. coraz częstsze susze i powodzie, prowadzące do strat rolniczych. Prośrodowiskowe zasady Zielonego Ładu mają spowolnić procesy klimatyczne, które w przeciwnym razie będą coraz bardziej utrudniać uprawę roślin i produkcję żywności.
Ponadto, różne badania pokazują, że coraz więcej konsumentów – już ok. 60% społeczeństwa – wybiera zdrowszą, lepszą jakościowo i przyjazną środowisku żywność. Rolnicy, którzy wyjdą naprzeciw takim oczekiwaniom, mogą skorzystać na tym finansowo.
Mit 4: Nie potrzeba ograniczeń, bo rolnictwo nie jest zagrożeniem dla środowiska i człowieka
Rolnictwo, szczególnie to uprzemysłowione, wywiera negatywny wpływ na środowisko. Odpowiada aż za 70% zużycia wody oraz 78% zanieczyszczenia wód morskich i lądowych. Za to ostatnie winę ponoszą głównie nawozy, zawierające azot i fosfory, których przedostatnie się do rzek skutkuje m.in. zakwitami sinic oraz glonów.
Szkodliwe dla środowiska są także pestycydy, które zabijają organizmy żywe – w tym np. niezwykle potrzebne pszczoły – oraz zagrażają życiu ludzi, poniewaz ich pozostałości są obecne w spożywanej żywności. W 2021 roku wykryto je w 51% produktów, przy czym 6% zawierało je w ilości przekraczającej dopuszczalny poziom. Na świecie co roku 385 milionów osób choruje z powodu zatrucia pestycydami.
Również zwiększone stosowanie antybiotyków u zwierząt ma negatywny wpływ na ludzi. Ich resztki zawarte w żywności mogą prowadzić do antybiotykoodporności, która według szacunków powoduje rocznie 33 tysiące zgonów tylko na terenie Unii Europejskiej.
Mit 5: Ugorowanie nie jest potrzebne, a zaszkodzi rolnikom
Ugorowanie może rozwiązać problemy wynikające z niskiej jakości polskich gleb (należą do najgorszych w UE) oraz dotkliwych susz. Nieprowadzenie produkcji rolnej na 4% gruntów umożliwia zregenerowanie się gleby, a także lepsze zatrzymanie i magazynowanie wody na tej powierzchni. Co więcej, te 4% nie jest całkowicie wyłączone z upraw – można to robić na określonych zasadach, bez użycia środków chemicznych.
Warto zaznaczyć, że obowiązek ugorowania – mający obowiązywać najwcześniej od przyszłego roku – będzie dotyczył jedynie gospodarstw o powierzchni powyżej 10 hektarów. W Polsce unijne dopłaty pobiera 1,24 miliona gospodarstw, z czego 940 tysięcy ma poniżej 10 ha. Oznacza to, że obowiązek ugorowania ma dotyczyć jedynie co czwartego gospodarstwa.
Wymuszenie na Unii Europejskiej odstąpienia od zasady ugorowania przyniesie zatem korzyści wyłącznie dla dużych, najczęściej uprzemysłowionych gospodarstw. Spowodowałoby to zwiększenie produkcji w takich krajach, jak Niemcy czy Francja, gdzie dominują większe gospodarstwa. Byłby to spory problem dla znacznej części polskich rolników.
Wydaje się zatem, że większość strajkujących rolników dało się nieświadomie wmanewrować w protesty dużym przedsiębiorcom, którzy tak naprawdę chcą wzbogać się ich kosztem.
Mit 6: Wejście Polski do UE przyniosło rolnikom więcej strat niż korzyści
Dostęp do jednolitego rynku Unii Europejskiej przyniósł polskim rolnikom ogromne korzyści. Aż ⅔ naszego eksportu żywności ląduje w krajach wspólnoty. Wartość eksportu wzrosła z 4 miliardów euro rocznie do 58 miliardów. Nawet po uwzględnieniu inflacji różnica świadczy o ogromnych korzyściach z akcesji do UE.
Ponadto, przez 20 lat, jakie minęły od wejścia Polski do Unii Europejskiej, krajowy sektor rolniczy otrzymał aż 80 miliardów euro z budżetu unijnego, zarówno w postaci dopłat bezpośrednich dla rolników, jak i wsparcia na modernizację gospodarstw oraz rozwój wsi.
Obecność Polski w Unii Europejskiej nie przynosi rolnikom żadnych strat finansowych, a jedynie wiąże się dla nich – o ile pobierają dopłaty z budżetu UE – z większą biurokracją oraz pewnymi obowiązkami i ograniczeniami.
Mit 7: Polska żywność nie wytrzyma wolnej konkurencji z ukraińską
To częściowy mit. W sektorze zbożowym i roślin oleistych polscy rolnicy faktycznie mogą nie radzić sobie z wolną konkurencją z ukraińskimi. Ukraina ma tutaj przewagę ze względu na większą powierzchnię gospodarstw, lepszą jakość gleb oraz bardziej sprzyjające warunki klimatyczne.
Z drugiej strony, Polska ma przewagę nad Ukrainą w wielu innych branżach rolniczych, takich jak mleko, owoce i warzywa czy produkty przetworzone. Ogólnie wartość naszego eksportu jest niemal dwa razy większa od ukraińskiego. 2023 rok zakończyliśmy z dodatnim saldem eksportu żywności na poziomie 18 miliardów euro.
Mit 8: Ukraińskie zboże zagraża polskim rolnikom
Cały czas obowiązuje zakaz importu ukraińskiego zboża do Polski. Przejeżdża ono przez nasz kraj wyłącznie tranzytem. Na twierdzenia, że system nie jest szczelny, brakuje niepodważalnych dowodów. Nawet jeśli dochodzi do takich sytuacji, są incydentalne i nie mają znaczącego wpływu na cały sektor.
Prawdziwym źródłem problemu niskich cen zboża są jego nadwyżki na rynkach światowych. Winę za to ponosi przede wszystkim Rosja, która eksportuje zwiększone ilości zboża – w tym skradzionego z okupowanych terenów Ukrainy – po zaniżonych cenach. Robi to zresztą celowo, by zaszkodzić Ukrainie oraz wspierającym ją krajom.
Mit 9: Zboże importowane z Ukrainy do UE jest złej jakości i niebezpieczne dla zdrowia
Unia Europejska nie może narzucać swoich wymogów produkcyjnych państwom trzecim, jednak importowane tu produkty rolnicze – nie tylko z Ukrainy, ale też Ameryki Południowej czy USA – muszą spełniać pewne standardy, np. nie przekraczać dopuszczalnego poziomu pozostałości pestycydów.
Na granicach zewnętrznych Unii Europejskiej – czyli także tej pomiędzy Polską a Ukrainą – odbywają się kontrole importowanej żywności. W przypadku wykrycia niedopuszczalnych w UE środków chemicznych lub przekroczonych norm, żywność nie zostanie dopuszczona do obrotu na rynku unijnym.
Prawdą jest, że zdarzają się zgłoszenia podejrzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia w przypadku ukraińskich produktów. Są one jednak sporadyczne, a pojawiają się także w przypadku żywności z innych krajów, w tym Polski.
Mit 10: Powrót do zasad handlu z Ukrainą sprzed wojny pomoże polskim rolnikom
Po pełnoskalowym ataku Rosji na Ukrainę w 2022 roku Unia Europejska postanowiła zawiesić wszystkie cła na import z zaatakowanego kraju. Trzeba jednak pamiętać, że już wcześniej zasady nie były zbyt restrykcyjne. Obowiązująca od 2016 roku umowa o stowarzyszeniu Unii Europejskiej i Ukrainy znacząco obniżyła cła na wiele towarów, a w przypadku drobiu, cukru czy jaj wprowadzono limity ilościowe o preferencyjnych stawkach celnych.
Ponadto, w przypadku niektórych produktów rolnych, np. kukurydzy, zerowe cła obowiązują w przypadku wszystkich krajów. Wprowadzenie go tylko dla dotkniętej wojną Ukrainy byłoby z pewnością działaniem niesprawiedliwym, a polskim rolnikom nie przyniosłoby zauważalnych korzyści.
Autor: Paweł Pałasz
Autor zdjęcia: Piotr Smyk
Ciekawy artykuł
Dzięki za garść faktów.