Ministerstwo Rozwoju i Technologii postanowiło zareagować na niepokojące sygnały związane z działalnością chińskich platform zakupowych Shein i Temu. Firmy te są coraz częściej oskarżane m.in. o wprowadzanie klientów w błąd, nieuczciwe praktyki marketingowe czy stosowanie greenwashingu. Resort zarządał od wymienionych platform wyjaśnień.
Czym są Shein i Temu?
Temu oraz Shein to popularne platformy sprzedaży internetowej, należące do chińskich holdingów, ale coraz bardziej popularne na całym świecie. Obecnie korzystają z nich użytkownicy z około 150 krajów, w tym także z Polski. Według najnowszych danych Gemius Mediapanel, opublikowanych na początku 2024 roku, Temu ma w naszym kraju blisko 15 milionów realnych użytkowników, a Shein – ok. 6 mln. Obie platformy są w czołówce najpopularniejszych wśród Polaków sklepów e-commerce. To zasługa bardzo dobrze widocznej kampanii marketingowej m.in. w mediach społecznościowych, a także kuszenia szeroką ofertą oraz przystępnymi cenami.
I to wszystko pomimo licznych kontrowersji związanych z tymi markami. W przypadku Shein, firmy wyspecjalizowanej w produkcji tzw. fast fashion, od dawna głośno mówi się o łamaniu praw pracowniczych w fabrykach czy nielegalnym kopiowaniu wzorów, a obawy powinno budzić to, że wykryto toksyczne substancje w ubraniach z Shein, szkodliwe dla środowiska oraz niebezpieczne dla zdrowia i życia noszących je osób. Podobne wątpliwości budzi też Temu, na którym wystawiane są podróbki i przedmioty o niskiej jakości, produkowane z pominięciem jakichkolwiek norm. W obu przypadkach wątpliwości konsumentów powinien budzić także długi, nieekologiczny łańcuch dostaw.
Okazuje się, że Shein i Temu stosują też nieuczciwe praktyki wobec swoich klientów. Na liczne sygnały w tej sprawie postanowiło zareagować Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Jakie zastrzeżenia do Shein i Temu ma MRiT?
Do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta wpłynęło wiele skarg na Temu i Shein, które mogą świadczyć o wielopoziomowym naruszeniu krajowych oraz unijnych przepisów w zakresie ochrony konsumenta.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii wymienia konkretne nieprawidłowości. W przypadku Temu jest to np. wywieranie presji na konsumenta poprzez wyświetlanie liczników odliczających czas do końca darmowej dostawy, a także umieszczanie przy ofertach komunikatów typu prawie wyprzedane czy popularne.
Ponadto platformie Temu zarzuca się nieprzestrzeganie przepisów dotyczących informowania o obniżeniu ceny oraz braku przedstawienia ceny, jaka obowiązywała przed promocją. Problematyczne okazuje się także stosowanie niejasnego określania ceny, a nawet brak wskazania jednoznacznego kosztu danego produktu.
Wątpliwości MRiT budzi również niewłaściwe informowanie na temat minimalnej wartości zamówienia. Konsument informowany jest o tym dopiero na końcowym etapie ścieżki zakupowej – podaje resort w wydanym na swojej stronie komunikacie.
Pozostałe zarzuty wobec Temu dotyczą naruszeń praktyk marketingowych, m.in. poprzez wielokrotne przypomnienia o wyrażeniu zgody na informacje handlowe, pomimo tego, że klient już wyraził brak zgody.
Długa jest również lista nieprawidłowości w przypadku Shein. Dotyczą one np. wprowadzania konsumentów w błąd stosowaniem niejasnych ocen produktów. Nie podano informacji, czy zamieszczone opinie faktycznie pochodzą od osób, które kupiły dany produkt, ani w jaki sposób opinie te są weryfikowane. Nie znana jest także metoda ich liczenia.
Sklep Shein jest ponadto podejrzewany o stosowanie greenwashingu, czyli zamieszczanie haseł o podejmowaniu ekologicznych działań, przy jednoczesnym braku poparcia dla takich twierdzeń.
Zarówno Temu, jak i Shein, nie podają wymaganej informacji, czy sprzedający jest przedsiębiorcą. Nie wyjaśniono też kwestii podziału obowiązków pomiędzy platformą a sprzedającym, ani nie umożliwiono kontaktu klienta ze sprzedawcą.
Jakie działania MRiT podejmie przeciwko Shein i Temu?
Ministerstwo Rozwoju i Technologii na ten moment jedynie zwrócił się do obu platform o udzielenie wyjaśnień na temat opisanych wyżej nieprawidłowości. Resort oczekuje, że efektem będzie dostosowanie aplikacji oraz serwisów internetowych Shein i Temu tak, aby były zgodne z polskim oraz unijnym prawem. W przeciwnym razie możliwe są kary finansowe.
Niewykluczone, że Polska pójdzie śladami Francji, która uchwaliła przepisy pozwalające obłożyć chińskie platformy dodatkowymi opłatami. Wpływy z takich karnych opłat mogłyby wesprzeć producentów odzieży spełniającej ekologiczne normy, aby zwiększyć ich szanse w rywalizacji z fast fashion. Na razie Polska nie ogłosiła żadnych konkretów, ale na początku maja minister finansów Andrzej Domański zapowiedział walkę z nieuczciwą konkurencją ze strony Shein i Temu.
Autor: Paweł Pałasz