Badania angielskich naukowców dowodzą obecności plastiku w świeżym śniegu występującym na Antarktydzie. Na 19 próbek pobieranych z różnych miejsc, w każdej znalazł się mikroplastik, który mógł przenieść się tam drogą powietrzną.
Naukowcy z nowozelandzkiego Uniwersytetu Canterbury opublikowali w naukowym czasopiśmie „The Cryosphere” wyniki badań potwierdzających silny wpływ zanieczyszczenia plastikiem nawet tak odległego terenu, jakim jest Antarktyda. Okazuje się, że mikroplastiku w śniegu jest znacznie więcej niż w wodach Morza Rossa (29 cząstek na litr śniegu).
Pobrano próbki z 19 różnych miejsc i w każdym z nich znaleziono plastik. Po analizie materiałów okazało się, że można wyszczególnić wśród nich aż 13 różnych tworzyw, z których najczęstszym był materiał poliestrowy typu PET (używany chociażby do produkcji ubrań czy butelek).
Badanie pozwala na pokazanie naglącej potrzeby ograniczenia zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi i podjęcie konkretnych kroków. Odkryto, że wiele ze znalezionych cząstek mikroplastiku przywędrowało na Antarktydę drogą powietrzną, ale obecność człowieka na kontynencie jest równie istotnym powodem odnalezienia tych tworzyw.
Angielscy naukowcy są przekonani, że uzyskana podczas badania wiedza pozwoli zaprojektować inicjatywy chroniące zwłaszcza tak pozornie dalekie od człowieka środowiska naturalne.
Źródło: University of Canterbury