Trwają ostatnie przygotowania do programu „Moja elektrownia wiatrowa”.W tym celu przeznaczono budżet 400 mln zł, a maksymalna kwota dotacji wyniesie do 30 tys. zł. Dofinansowanie można otrzymać na przydomową elektrownię wiatrową i magazyn energii. Nabór wniosków ruszy w drugim lub trzecim kwartale.
W ramach pierwszego naboru wniosków o dofinansowanie w programie „Moja elektrownia wiatrowa” przeznaczono 50 mln złotych. Program ma wystartować wkrótce, a otrzymać będzie można nawet 30 tys. zł dotacji.
Budżet całego programu, który będzie realizowany do 2029 roku, ma wynieść 400 mln zł. Umowy z beneficjentami mają być podpisywane do końca 2028 r.
– Jako zarząd NFOŚiGW będziemy sprawdzać, jak zareagują na niego konsumenci i rynek. Dlatego w pierwszym naborze kierujemy 50 mln zł i damy sobie kilka miesięcy na to, by zobaczyć, jaką popularność zdobędzie program m.in. pod kątem zapotrzebowania na tego typu instalacje – powiedziała prezeska NFOŚiGW Dorota Zawadzka-Stępniak dla biznes.PAP pl.
Niektórzy widzą i przewidują ryzyko, że piękna idea skończy się klapą finansową i wizerunkową dla rządu.
Według Szefowej Funduszu sytuacja została sprawdzona i okazało się, że jest grupa polskich producentów, która oferuje technologię przydomowych instalacji wiatrowych.
– Zgadzam się, że nie jest to technologia rozwinięta i nie jest masowo wdrażana w Polsce czy w Europie. My tym programem chcemy sprawdzić, jak to wpłynie na nasz rynek, tak jak to było 10 lat temu z programem dopłaty do kolektorów słonecznych, który de facto zbudował taki rynek w Polsce – dodała do wcześniejszej wypowiedzi Zawadzka-Stępniak.
Niestety, aby skorzystać z dotacji do zakupu i montażu instalacji wiatrowej, wnioskodawca będzie musiał najpierw zrealizować inwestycje z własnych pieniędzy, a dopiero potem złożyć wniosek o dofinansowanie, czyli refundację poniesionych kosztów.