Na przestrzeni ostatnich 16 lat o prawie 16% wzrosła globalna powierzchnia dotknięta pożarami spowodowanymi antropogenicznymi zmianami klimatycznymi. Rosnąca powierzchnia pożarów lasów sprawia, że tracimy niestety kluczowego sojusznika w walce z globalnym ociepleniem.
Pożary są coraz częstsze i większe na całym świecie
W ostatnich latach spowodowane globalnym ociepleniem pożary pustoszyły niemal całą planetę. Najbardziej dotknięte nimi są takie regiony, jak Ameryka Południowa, Australia czy Syberia, jednak także Europa ponosi dotkliwe skutki globalnego ocieplenia. Zbadanie skali tego zjawiska umożliwił rozwój technologiczny. Naukowcy przeprowadzili zaawansowane symulacje komputerowe, które pokazały, jak bardzo antropogeniczne zmiany klimatu wpływają na zwiększenie obszaru pożarów.
Opublikowane w prestiżowym czasopiśmie Nature Climate Change wyniki badania pokazują m.in., że w Australii globalne ocieplenie spowodowało wzrost spalonych terenów aż o blisko 62%. To prawie czterokrotnie więcej, niż wynosi globalna średnia, zawyżana także przez pożary w Ameryce Południowej, Europie czy lasach borealnych Azji.
Jak wynika z badania modelowego, w latach 2003-2019 antropogeniczne zmiany klimatyczne przyczyniły się do zwiększenia powierzchni spalonych obszarów planety o 15,8%. Tempo, w jakim globalne ocieplenie powiększa obszary objęte pożarami, wzrasta z każdym rokiem. Inne działania człowieka – jak wycinka lasów pod drogi czy rolnictwo – wpływa wprawdzie na zmniejszenie całkowitej powierzchni spalonych terenów, jednak redukcja mogłaby być znacznie większa, gdyby nie wpływ globalnego ocieplenia.
Rosnąca powierzchnia pożarów lasów spowodowanych przez zmiany klimatyczne to nie tylko straty środowiskowe, ale także wzrost liczby zgonów. Dzieje się tak na skutek wdychania dymu z pożarów, zawierającego drobne cząsteczki PM2.5, przenikające do płuc oraz krwiobiegu. W latach 2010-2019, jak wynika z analiz japońskiego Narodowego Instytutu Badań Środowiskowych, już prawie 100 tysięcy osób rocznie umierało z powodu wdychania dymu z pożarów. Według badania opublikowanego w Nature Climate Change liczba ta rośnie o 12 tysięcy ofiar rocznie.
Przez globalne ocieplenie rośnie liczba pożarów, a to przyśpiesza zmiany klimatyczne
Najnowsze badania opublikowane w innym prestiżowym magazynie, Nature Geoscience, alarmują na temat niebezpiecznego sprężenia zwrotnego. Globalne ocieplenie przyczynia się do częstszych pożarów lasów, podczas których dochodzi do emisji dwutlenku węgla. Tymczasem to właśnie takie ekosystemy są jednym z naszych kluczowych sojuszników w walce z postępującymi zmianami klimatycznymi, ale przez to, że coraz więcej ich płonie, zmniejszają się możliwości magazynowania CO2 przez lasy. A to może przyśpieszać globalne ocieplenie i w jeszcze szybszym tempie zwiększać powierzchnię pożarów.
Obecnie ekosystemy lądowe i morskie są w stanie pochłonąć około połowę dwutlenku węgla emitowanego do atmosfery przez człowieka. Naukowcy przestrzegają jednak, że ich potencjał do magazynowania CO2 coraz bardziej słabnie. Wynika to zarówno z rosnących emisji, jaki i coraz większej degradacji środowiska. Rosnąca liczba pożarów lasów sprawia, że stają się one coraz bardziej znaczącym źródłem emisji gazów cieplarnianych. Tym samym wyczerpuje się nam tzw. budżet węglowy, a spowalnianie zmian klimatycznych staje się coraz trudniejsze.
Porozumienie paryskie z 2015 roku zakłada, że sygnujące je państwa będą dążyć do tego, aby wzrost temperatury nie przekroczył 1,5 °C – a w najgorszym wypadku 2 °C – względem okresu przedindustrialnego. Przyjęta w porozumieniu strategia zakłada wspomniany budżet węglowy, czyli szacowaną ilość dwutlenku węgla, jaką jeszcze można wypuścić do atmosfery. Autorzy badania z Nature Geoscience zauważają jednak, że te obliczenia uwzględniają jedynie emisje z bezpośredniej działalności człowieka, a wynikających np. z pożarów lasów – już nie.
Naukowcy postanowili więc dodać ten element do modeli. Z dokonanych wówczas obliczeń wynika, że po uwzględnieniu CO2 emitowanego przez pożary lasów, pozostały ludzkości budżet węglowy zmniejsza się o 5% – zarówno w stosunku do celu 1,5 °C, jak i 2 °C. W pierwszym przypadku budżet jest mniejszy o 25 miliardów ton dwutlenku węgla, a w drugim o 64 mld ton.
Pożary lasów to tylko jedno z kilku niepokojących naukowców sprzężeń zwrotnych. Podobnym zagrożeniem jest topnienie lodowców. Globalne ocieplenie przyśpiesza ten proces, a im mniej lodowców, tym mniejsza zdolność planety do odbijania światła słonecznego, przez co temperatury rosną i jeszcze bardziej to wszystko nakręcają. To wszystko sprawia, że coraz bliższe jest osiągnięcie punktów krytycznych, po których gwałtowne zmiany klimatyczne będą już napędzać się samoistnie, bez względu na to, czy ludzkość dalej będzie podejmować wysiłki ograniczające emisję gazów cieplarnianych. Dlatego już teraz starania te powinny być jak największe, niezależnie od kosztów i komfortu.