Tysiące ludzi w Serbii protestowało w Belgradzie przeciwko planom eksploatacji jednego z największych w Europie złóż litu – kluczowego surowca do produkcji akumulatorów do samochodów elektrycznych – donosi serwis BBC.
W sobotnim proteście w Belgradzie przeciwko eksploatacji litu wzięło udział od 24 do 27 tysięcy osób. Część z nich zablokowała tory na dwóch stołecznych dworcach kolejowych. – To protest ekologiczny, ale też polityczny, do którego doprowadził kompletny brak zaufania do naszych władz – mówi PAP Milosz, uczestnik demonstracji.
Dlaczego protest?
Serbscy aktywiści ekologiczni twierdzą, że kopalnia spowoduje nieodwracalne zniszczenia środowiska w Dolinie Jadar, gdzie znajduje się złoże określane jako jedno z największych w Europie i domagają się wstrzymania projektu wydobycia litu przez brytyjsko-australijski koncern Rio Tinto.
Licencję przyznaną gigantowi hutniczemu Rio Tinto cofnięto w 2022 r. w wyniku powszechnych protestów w kraju, lecz projekt wznowiono w zeszłym miesiąc po decyzji sądu i zmianie decyzji rządu.
Jak wyglądał protest ekologów?
Prezydent Aleksandar Vučić nalegał na wdrożenie rygorystycznych protokołów bezpieczeństwa środowiskowego.
Według relacji BBC ekolodzy protestujący w stolicy skandowali „Rio Tinto, wynoś się z Serbii” i podczas marszu przez miasto trzymali transparenty z napisem „Nie oddamy Serbii”. Aktywiści zablokowali dwa dworce kolejowe, ponieważ siedzieli lub leżeli na torach.
Ekologia wymieszana z polityką
Minister spraw wewnętrznych Ivica Dačič poinformował w oświadczeniu, że policja „ostrzegła” organizatorów, że ich działania „nie są zgodne z prawem”. To, co się teraz dzieje w Serbii to eskalacja konfliktu trwającego od tygodni.
Ivica Dačič zapowiedział także, że zostaną wniesione oskarżenia przeciwko „wszystkim sprawcom”.
Aktywiści chcą, aby ustawodawcy na stałe zakazali wydobywania litu i boru w Serbii, ostrzegając przed możliwymi zagrożeniami dla zdrowia publicznego i skażeniem gleby i wody. Dali rządowi termin do soboty na wprowadzenie zakazu.
Serbskie władze określają protesty ekologów jako próbę kolorowej rewolucji.
Czy protesty w Serbii to znaczące zagrożenie dla produkcji samochodów elektrycznych?
Źródła: BBC/PAP