Decyzja Komisji Europejskiej częściowo wynika również z protestów rolników, które w ostatnich tygodniach „rozlały” się po Europie, zwłaszcza w Niemczech, Francji czy Belgii, ale także w Polsce. Skala protestów była tak duża, że Komisja Europejska nie mogła ich zignorować – mówi Daria Kosmala, ekspert Agraves, o decyzji Komisji Europejskiej w sprawie odstępstwa od norm GAEC 8.
Komisja Europejska ugięła się pod presją i protestami rolników?
Bez wątpienia decyzja Komisji Europejskiej częściowo wynika również z protestów rolników,, które w ostatnich tygodniach „rozlały” się po Europie, zwłaszcza w Niemczech, Francji czy Belgii, ale także w Polsce. Skala protestów była tak duża, że Komisja Europejska nie mogła ich zignorować. Mimo tego nie uważam, że środowa decyzja jest efektem jedynie ostatnich protestów. Zwróćmy uwagę na to, że rolnicy już od miesięcy apelowali o odstępstwa w sprawie norm GAEC 7 i 8. Ostatnie protesty być może zmobilizowały Komisję do szybszego podjęcia decyzji o odstępstwie od normy GAEC 8, ale nie uważam, aby były jej bezpośrednią przyczyną.
Nad propozycją KE będą głosowały teraz poszczególne Państwa członkowskie. Czy należy spodziewać się przegłosowania zmian?
To nie powinno stanowić problemu, gdyż wniosek o odstępstwa w sprawie norm GAEC już w listopadzie 2023 roku złożyła Francja. Został on poparty przez kilkanaście państw, w tym Polskę. Biorąc pod uwagę, że większość krajów UE opowiadała się za derogacją, głosowanie powinno być jedynie formalnością. Co ważne, państwa członkowskie mają 15 dni na poinformowanie Komisji Europejskiej o chęci odstępstwa od normy GAEC 8, co oznacza, że cała sprawa powinna zająć stosunkowo niewiele czasu.
Co, w praktyce, decyzja Komisji Europejskiej będzie oznaczała dla rolników?
Komisja Europejska proponuje rolnikom skorzystanie w 2024 roku z możliwości odstąpienia od ugorowania 4% gruntów, co miało dotyczyć każdego gospodarstwa powyżej 10 hektarów, bez utraty prawa do uzyskania płatności bezpośrednich w ramach WPR.
W zamian rolnicy będą musieli spełnić inne wymogi…
Zgodnie z decyzją Komisji, rolnicy, którzy uprawiają rośliny wiążące azot takie jak np. soja, łubiny czy groch lub międzyplony na powierzchni przynajmniej 7% swoich gruntów ornych, będą uznawani za spełniających wymogi. Jak argumentuje Komisja Europejska, stosowanie roślin wiążących azot i międzyplonów przynosi szereg korzyści środowiskowych dla zdrowia gleby, w tym dla różnorodności biologicznej gleby i ograniczenia wymywania składników odżywczych.
Czy te zmiany są rzeczywiście korzystne?
Kluczowy w tym wszystkim może być fakt, że rośliny mają być uprawiane bez chemicznych środków ochrony. W ocenie Komisji powinno to zapewnić właściwą równowagę między zapewnieniem odpowiedniej pomocy rolnikom a ochroną różnorodności biologicznej i jakości gleby. Jednak w związku z tym już teraz pojawiają się głosy krytyczne rolników, którzy komentują, że działanie Komisji to pozorowane ruchy, skoro nie będzie można stosować środków ochrony roślin. Natomiast trzeba pamiętać, że na międzyplonach, co do zasady, i tak nie stosuje się środków ochrony roślin, co jest normalną praktyką.
Konieczność spełnienia wymogów pozostałych norm GAEC pozostaje bez zmian?
Na ten moment Komisja Europejska podjęła decyzję o odstępstwie jedynie od normy GAEC 8. To oznacza, że rolnicy będą musieli stosować się do pozostałych norm zgodnie z dotychczasowymi warunkami.
Czy decyzja Komisji Europejskiej uspokoi nastroje wśród rolników?
Trudno jednoznacznie przewidzieć, czy oraz na ile ta decyzja uspokoi nastroje społeczne wśród rolników, zwłaszcza, że kwestia normy GAEC 8 nie jest jedynym problemem. Mamy przecież inne “gorące” tematy, na czele z przedłużeniem liberalizacji handlu z Ukrainą. Zwrócić trzeba też uwagę na, podnoszony częściej na zachodzie Europy niż w Polsce, problem umowy z krajami Mercosur i związanych z nim, uzasadnionych obaw o napływ produktów rolnych z Ameryki Południowej. Na horyzoncie rysuje się także dyskusja o kształcie Wspólnej Polityki Rolnej po 2027 roku, która budzi spore emocje, które w tym wypadku będą związane z prawdopodobnie mniejszym budżetem, w tym na rolnictwo, i rosnącymi oczekiwaniami dotyczącymi działań na rzecz środowiska naturalnego.
Źródło: Agraves Sp. z o.o.