Jeszcze do niedawna krótko przystrzyżony i wypielęgnowany trawnik mógł uchodzić za symbol statusu społecznego, a w podmiejskich dzielnicach domów w wolne dni od pracy zewsząd dobiegały dźwięki kosiarek. Świadomość ekologiczna wymusza zmianę mody, zarówno wśród właścicieli indywidualnych posesji, jak i również włodarzy miast. Dlaczego odchodzi się od koszenia trawników?
Moda na naturę nadeszła w wielu sferach życia. Także ogrodach i miejskich trawnikach. Rezygnacja z koszenia trawy lub jej ograniczenie poparte są wieloma argumentami, chociaż cały czas są przedmiotem licznych dyskusji.
Koszenie trawnika a zmiany klimatyczne
Ograniczenie lub zrezygnowanie z koszenia trawnika ma realny wpływ na łagodzenie zmian klimatycznych. Utrzymanie „idealnego” krótko skoszonego trawnika wiąże się z kosztami nawadniania, nawożenia, energii. To zużywanie zasobów, które ma negatywny wpływ na środowisko naturalne.
Argumentem za niekoszeniem trawników są okresowe susze i braki wody. W trawnikach niekoszonych zwiększa się różnorodność roślin. Pojawiają się w nich gatunki, np. z rodzin baldachowych i motylkowych, które mają dłuższe niż trawy systemy korzeniowe, dzięki czemu potrafią przetrwać niedobory wody. Trawnik koszony zatrzymuje znacznie mniej wody niż niekoszony, który jest jej rezerwuarem. Obfita darń trawnika zabezpiecza także glebę przed erozją.
Połacie traw znacznie obniżają temperaturę powietrza. Zdaniem ekologów, im wyższa trawa, tym działanie to jest większe. Podaje się, że trawnik może być nawet o 300 C chłodniejszy od asfaltu i o 200 C od nieporośniętej ziemi. W upalne dni możemy liczyć na kojący chłód nieskoszonego trawnika. Oprócz tego warto wspomnieć, że trawa produkuje duże ilości tlenu i pochłania CO2. Dlatego tak ważne jest, aby było jej jak najwięcej.
Przede wszystkim bioróżnorodność!
Bioróżnorodność to różnorodność biologiczna, rozmaitość form życia. Współczesne działania człowieka znacznie zubożyły naturę, dlatego potrzebne jest przywracanie naturalnych siedlisk i możliwości koegzystencji wielu gatunków. Mieszanki trawnikowe składają się czasem nawet tylko z 3 gatunków traw, natomiast na terenach zielonych o ograniczonym koszeniu lub bez niego, pojawiają się nowe, liczne gatunki roślin i zwierząt. Jak donoszą badania, po sześciu latach od zmniejszenia intensywności koszenia na trawnikach rosło o 30% więcej gatunków, w tym łąkowych.
Bioróżnorodność ważna jest dla wszystkich organizmów. Niekoszony trawnik staje się bogatszy o rośliny, które są miejscem bytowania i odżywiania pożytecznych zapylaczy oraz innych zwierząt, w tym kręgowców, takich jak drobne gryzonie, jeże, czy ptaki. Koszona darń trawnika wiąże się ze szkodą dla tych zwierząt lub wyklucza ich obecność. Dlatego niekoszone trawniki stają się ostoją bioróżnorodności.
Rezygnując lub ograniczając koszenie, możemy pozostawić trawnik naturalnym procesom przyrody i obserwować ekspansję innych gatunków roślin włączających się w siedlisko. Inną opcją jest założenie modnej obecnie łąki kwietnej, która wymaga minimalnej pielęgnacji – zabiegu dwukrotnego koszenia w roku.
Przydomowa pachnąca i kolorowa łąka? Brzęczenie owadów? Dlaczego nie?!
Autor: Hanna Krugiełka