Ceny aut elektrycznych nigdy nie były niskie, tym bardziej dziś, w dobie szalejącej inflacji, przez którą wszystko kosztuje krocie. Istnieje jednak stosunkowo niedrogi sposób na jeżdżenie zeroemisyjnym autem na co dzień.
Motoryzacyjny rynek nie jest zbyt łaskawy dla miłośników bezemisyjnych samochodów o cienkim portfelu. Niestety, za nowoczesne rozwiązania trzeba płacić i to sowicie. Nowe elektryczne modele kosztują o wiele więcej od samochodów z tego samego segmentu, ale o tradycyjnym napędzie. Na rynku wtórnym sytuacja wygląda podobnie. Co jeśli jednak chcemy mieć niewyjeżdżony, pachnący nowością samochód elektryczny, ale jednocześnie nie zamierzamy z tego powodu sprzedawać mieszkania i całego dorobku życia?
Coś dla absolutnych ascetów
Francuska marka Citroen oferuje od kilku lat model Ami, który jest ucieleśnieniem utylitaryzmu w motoryzacji. To malutki, dwuosobowy, dość spartański, ale całkowicie bezemisyjny samochód o maksymalnym zasięgu 70 km, stworzony do przeciskania się na wąskich miejskich ulicach i parkingach. Chociaż jego surowość i mikroskopijne wymiary mogą odstraszać część ludzi, to tak naprawdę ciężko wyobrazić sobie lepszy środek transportu w zatłoczonych metropoliach.
Citroen wprowadził go na rodzimy, francuski rynek poprzez wynajem długoterminowy. Na czym on polega? Na stronie elektrowóz.pl można przeczytać, że klient płaci równowartość około 15 tysięcy złotych, a pozostałą wartość auta spłaca przez 2 lata w ratach od niecałych 20 euro miesięcznie.
A co, jeśli potrzeba większego wnętrza?
Ok, Citroen Ami to nie jest sprzęt dla każdego. Poza tym nie wszędzie można go kupić, na przykład w Polsce. W naszym kraju można za to zasiąść za kierownicą Dacii Spring. Jest to budżetowy, niewielki, podniesiony samochód z pięcioma drzwiami, o napędzie elektrycznym i maksymalnym zasięgu w mieście na poziomie ok. 200 kilometrów. Jest to aktualnie najtańszy „elektryk” w Polsce, kosztujący ponad 91 tysięcy złotych. Całkiem sporo jak za małe, dość przeciętnie wykonane auto. Na szczęście Dacie Spring można wynająć długoterminowo. W Polsce firma Carsmile oferuje ten samochód w abonamencie na 3 lata w cenie 971 zł miesięcznie.
Taksówkarze też mogą liczyć na takie okazje?
Owszem, ale gałąź ta dopiero się rozrasta. W tym roku francuska firma Renault uruchamia własną markę Mobilize, pod której auspicjami będzie prowadzony wynajem na abonament samochodów dla taksówkarzy. Po spłaceniu kwoty wynajęte auto ma wracać do producenta. Jak można przeczytać na stronie francuskie.pl, projekt właśnie rusza w Madrycie, ale z pewnością w przyszłości będzie rozwijany również w innych europejskich miastach.
Raczkujący, ale genialny plan
Choć plan wynajmowania samochodów elektrycznych na razie dopiero raczkuje, to trzeba przyznać, że idea ta jest bardzo interesująca. Nie tylko wpływa pozytywnie na środowisko, ale również upowszechnia w europejskich społeczeństwach elektromobilność, niszcząc przy okazji mit o wysokim koszcie zdobycia takiego samochodu.