Wysokie temperatury i zaczynające się wakacje zachęcają coraz więcej osób do wyjścia w plener. W tym czasie nieprzyjemnie można zetknąć się na przykład z szerszeniami. Czy należy się ich bać?
Na polanach i plażach podczas wakacyjnego odpoczynku niektóre owady mogą skutecznie psuć zabawę. Największym i najgroźniejszym jest bez wątpienia szerszeń. Ten około dwu centymetrowy agresor ze skrzydłami potrafi narobić przykrości. Czy jednak naprawdę są one tak groźne?
Zacznijmy od tego, dlaczego szerszenie atakują? Robią to najczęściej ze strachu, w obawie o swoje gniazdo i to właśnie zbliżając się do niego możemy być najbardziej narażeni na użądlenie. Trzeba jednak zauważyć, że są bardziej pacyfistyczne niż choćby osy, które wykazują się większą agresywnością.
A gdzie można spodziewać się gniazda? Szerszenie budują swoje domy w różnych miejscach. Może to być drzewo, ale często również pod dachami budynków lub w szczelinach, np. między murami.
Czy szerszeń może zabić?
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że posiada on jad, zbliżony pod względem siły oddziałania do tego, który wytwarza osa. Jedno użądlenie może pozwolić na wstrzyknięcie około 0,2 mg trucizny. Z kolei śmiertelna dla człowieka dawka jadu to od 10 do 90 mg na każdy kilogram. Wydaje się zatem, że szerszeń nie zagraża życiu. Sytuacja się zmienia, jeśli jesteśmy na jad uczuleni – wówczas możemy doznać wstrząsu anafilaktycznego. Należy szczególnie uważać na głowę i szyję – użądlenie w takim miejscu zwiększa zagrożenie dla zdrowia.
Najliczniej szerszenie występują w czasie, w którym najczęściej przebywamy na zewnątrz – w lipcu i sierpniu. Dlatego należy uważać na szerszenie i inne agresywne owady.
