Wilki to drapieżniki szczytowe, najlepiej radzące sobie z dala od człowieka, w spokoju leśnej gęstwiny. Nieraz jednak potrzebują naszej pomocy – w tym przypadku niestety z powodu ludzi. Poznajcie historię o wilkach – Lunie, Kamotsie i Amaroku, pozbawionych możliwości życia w naturalnym środowisku. Teraz zmuszone opuścić Wilczy Park, w którym dorastały, dostały nowy dom w „Dzikiej Zagrodzie” dzięki wsparciu finansowym miłośników przyrody.
Na nieustraszone wilki czyha wiele niebezpieczeństw, w tym największym z nich jest człowiek. Fragmentacja siedlisk, kolizje drogowe oraz nielegalne kłusownictwo to te przychodzące do głowy najszybciej. Zapominamy jednak, jak dramatyczne w skutkach może być zabieranie szczeniąt z lasu. Wilki te najczęściej nie mają już szans na dzikie życie oraz są skazane na pomoc ludzi, oraz życie w niewoli do końca życia. Poznajmy trzy młode wilki, które dostały od losu kolejną szansę na szczęśliwe życie.
Wilcze historie
Luna została znaleziona w 2021 roku przez turystę na szlaku w Beskidzie Żywieckim, kiedy to pomylono ją z psim szczeniakiem. Około tygodniową wilczycę zawieziono do lekarza weterynarii, a po zidentyfikowaniu jako przedstawicielkę wilka szarego, przetransportowano do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Mysikrólik”. Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” podjęło wiele prób przywrócenia malucha do grupy rodzinnej, jednak nieskutecznie. Luna trafiła do Stobnicy, gdzie zajęli się nią specjaliści zajmujący się wilkami „po przejściach”.
Kamots to dwutygodniowy szczeniak odkryty w maju 2023 roku w rowie przy leśnej drodze w Nadleśnictwie Radomsko. Leśniczy, do którego zawieziono malucha natychmiast skontaktował się z SdN „Wilk”, a biolodzy podjęli decyzję o przetransportowaniu wilka do „Mysikrólika” ze względu na niskie temperatury. Naukowcy tygodniami próbowali wytropić grupę rodzinną szczeniaka, rozstawiając fotopułapki z systemem alarmującym. Poszukiwania zakończyły się niepowodzeniem, co może świadczyć, że wilk został zabrany z innego lasu i podrzucony w miejscu znalezienia.
Ostatnim podopiecznym stał się Amarok znaleziony w czerwcu 2023 roku jako dwumiesięczny szczeniak. Wilk był odkryty w pobliżu zabudowań wychudzony i poturbowany przez pasące się krowy. Został nakarmiony przez mieszkankę wsi w Lasach Napiwodzko-Ramuckich oraz przetransportowany do lasu przez zawiadomionego leśnika. Pomimo stwierdzenia obecności wilków nieopodal, Amarok nieustannie wracał do zabudowań. Biolodzy stwierdzili, że szczeniak musiał być oswojony wcześniej i najprawdopodobniej przetrzymywany w murowanej komórce, o czym świadczyły zniszczone mleczne zęby. Z tych względów wilk nie miał szans na powrót do środowiska naturalnego.

Niania dla wilków – jak zaopiekować się drapieżnikami
Pomimo żemałe wilki bardzo przypominają psie szczeniaki, trzeba pamiętać, że są to szczytowe drapieżniki. Wychowanie i opieka nad tymi psowatymi w warunkach hodowlanych jest niezwykle wymagająca. Na szczęście pomaga fakt, że wilki są mistrzami przystosowania i plastyczności.
Za zgodą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu drapieżnikami zaopiekowali się dr Aleksandra Kraśkiewicz i Jacek Więckowski – specjaliści w wychowaniu wilczych szczeniąt. W latach 1996-2016 byli opiekunami wilków w „Wilczym Parku” w Stobnicy mając pod opieką osobniki „po przejściach”, które z różnych powodów nie mogły wrócić na wolność. W 2021 roku zgodzili się zająć kolejnym wilkiem w potrzebie – Luną, a w kolejnych latach jej młodszymi kolegami.
Wilki przeszły proces socjalizacji i wychowania przez ludzi, jedynie w celu polepszenia ich jakości życia w niewoli. Dzięki całodobowej opiece, wiedzy opiekunów oraz ich poświęcenia Luna, Kamots i Amarok stworzyły szczęśliwą grupę. Ponadto niezwykle zżyły się z opiekunami, co jest niespotykane w np. ogrodach zoologicznych. Dawało to nadzieję na stanie się ambasadorami wilków, w celach edukacyjnych.

Nowy dom
Do lutego 2025 roku wilki mieszkały w byłym „Wilczym Parku” w Stobnicy, gdzie miały do dyspozycji ogromne wybiegi, które były solidne i odpowiednio zorganizowane. Dzięki temu miały dużo swobody i ruchu, co dawało im namiastkę wolności.
Niestety drapieżniki wraz z opiekunami musiały opuścić Stobnicę, a ich los stanął pod znakiem zapytania. Sfinansowanie nowego wybiegu i znalezienie odpowiedniego miejsca graniczyło z cudem, a czas gonił.
Na szczęście historia ta ma „happy end”. Dzięki utworzonej zbiórce zebrano 95 tysięcy złotych, a kolejną część (blisko 90% potrzebnej kwoty) sfinansowało Małżeństwo miłośników wilków. Nie obyło się również dzięki hojności Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, które zaoferowało teren na nowy wybieg. W taki sposób Luna Kamots i Amarok witają z nowego domu w „Dzikiej Zagrodzie” w Jabłonowie koło Wałcza wraz ze swoimi obecnymi opiekunami.
Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o nowych podopiecznych – wilkach, które przeżyły wiele, koniecznie złóżcie im odwiedziny pod przewodnictwem edukatorów.
Źródło: