Szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska poinformowała w niedzielę o udanym eksperymencie z nadtlenkiem wodoru na rzece Kłodnicy. Dzięki niemu udało się zmniejszyć poziom złotej algi w o 95-99 proc.
Eksperyment prowadzony pod nadzorem MKiŚ polega na dozowaniu nadtlenku wodoru (H2O2) do rzeki. Zastosowanie substancji ma na celu zmniejszenie populacji złotej algi, przy równoczesnym mniejszym przedostawaniu się jej do Odry, której dopływem jest Kłodnica. W rzece nie ma możliwości zatrzymania złotej algi za pomocą systemu śluz, jak w przypadku Kanału Gliwickiego.
„To, co tutaj robimy od wielu dni, ma na celu ograniczenie skutków katastrofy, która ma miejsce na zbiorniku Dzierżno Duże. (…) Pod tym kątem, jeśli dziś miałabym ocenić sytuację, to mamy ją względnie pod kontrolą. (…) Redukcja (złotej algi – PAP) ma miejsce w minimalnym ujęciu o 95 proc., a w maksymalnym udało nam się uzyskać w godzinach nocnych 99 proc.” – powiedziała Hennig-Kloska podczas niedzielnej konferencji prasowej.
Używany m.in. w przemyśle perhydrol to około 30-proc. roztwór nadtlenku wodoru, a woda utleniona to około 2-proc. roztwór. Natomiast dawka dozowana do Kłodnicy jest tysiąckrotnie niższa niż w przypadku wody utlenionej, co pozwala na skuteczne zwalczanie złotej algi bez znaczących szkód dla środowiska naturalnego.
Na Kłodnicy nie zaobserwowano zwiększonego śnięcia ryb, a osobniki obserwowane w kilku punktach pozostają aktywne. W dole rzeki pojawiają się ślady m.in. bobrów oraz wydr. Początkowo ryby zostały spłoszone w dół rzeki, aby nie były narażone na wyższe stężenie czasem rozkładającego się nadtlenku wodoru.
Ministra Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że dozowanie nadtlenku wodoru do Kłodnicy będzie prowadzone tak długo, jak długo będzie zachodziła taka konieczność.
Równolegle pod nadzorem Ministerstwa Infrastruktury odbył się eksperyment dotyczący neutralizacji złotej algi przy pomocy preparatu na bazie krzemu, który mógłby być wykorzystywany w zbiornikach z wodą stojącą, np. jeziorach.
„Nie mamy jeszcze oceny możliwości zastosowania tego eksperymentu w praktyce dla tak dużego zbiornika jak Dzierżno Duże. (…) Ten eksperyment (z użyciem nadtlenku wodoru – PAP) jest prowadzony na żywym organizmie, na faktycznej katastrofie środowiskowej, pracujemy nad tym, by złota alga nie przedostała się do Odry i udaje nam się w praktyce ten eksperyment zastosować. (…) Tamten eksperyment (z użyciem preparatu na bazie krzemu – PAP) był prowadzony w warunkach ściśle eksperymentalnych na małej próbie. Czas ocenić jego skutki” – powiedziała Hennig-Kloska.
Około 200 osób jest codziennie zaangażowanych w działania na Dzierżnie Dużym, m.in. wyławiają śnięte ryby.
Według informacji Polskiej Agencji Prasowej, nad Dzierżnem Dużym nie stwierdzono nielegalnych wylotów zanieczyszczeń. Badania nie wykazały także jakichkolwiek zanieczyszczeń np. przemysłowych, które mogłyby bezpośrednio doprowadzić do śnięcia ryb.
Źródło informacji: PAP