W ostatnich latach hulajnogi elektryczne stały się nieodłączną częścią miejskiego krajobrazu zarówno w Polsce, jak i w całej Unii Europejskiej. Dostępność, wygoda czy ekologiczność tych środków transportu przyczyniły się do ich popularności, ale rodzą się również liczne pytania oraz wątpliwości, np. w kwestii bezpieczeństwa ich użytkowników i innych uczestników ruchu, czy w temacie porządku na chodnikach. Władze są stawiane przed poważnym wyzwaniem oraz presją wywieraną przez zwolenników i przeciwników tego środka transportu. Od ich decyzji zależy, czy miasta pozostaną w pełni funkcjonalne oraz przyjazne dla każdego mieszkańca lub turysty.
Historia elektrycznych hulajnóg w Polsce
Do Polski pierwsze hulajnogi elektryczne trafiły dobrą dekadę temu, jednak prawdziwy boom na takie urządzenia nastąpił dopiero w ostatnich latach. Ma to związek z jednej strony z poprawieniem się ich parametrów, szczególnie w kwestii długości pracy baterii, a z drugiej – wejściem na rynek firm oferujących wynajem hulajnóg elektrycznych na godziny, do czego wystarczy smartfon z zainstalowaną aplikacją danego operatora. Elektryczne hulajnogi są łatwo dostępne i zapewniają tani transport, którego w dodatku nie dotyczą korki w godzinach szczytu. Niestety, polskie prawo nie było przygotowane na wysyp takich pojazdóww. Brak regulacji sprawił, że wielu użytkowników nagminnie stwarzało niebezpieczne sytuacje, poruszając się po chodnikach z niedostosowaną prędkością, a także nie przestrzegając ogólnych zasad ruchu drogowego. Ponadto dużym problemem stało się parkowanie hulajnóg na chodnikach i innych nieodpowiednich miejscach, często pozostawionych w nieładzie.
Regulacje w Polsce
Kwestia została uregulowana w przepisach, które weszły do polskiego prawa w maju 2021 roku. To właśnie wtedy do Prawa o ruchu drogowym wprowadzono pojęcie oraz definicję hulajnogi elektrycznej, czyli pojazdu napędzanego elektrycznie, dwuosiowego, z kierownicą, ale bez siedzenia i pedałów, przeznaczonego wyłącznie dla kierującego. Jednocześnie wprowadzono wiele obowiązków i zakazów, jak konieczność poruszania się drogą dla rowerów lub jezdnią z ograniczeniem do 30 km/h, a gdy nie jest to możliwe – chodnikiem z prędkością dostosowaną do ruchu pieszego, z obowiązkiem ustępowania pierwszeństwa pieszemu. Użytkownikami takich pojazdów mogą być osoby, które ukończyły 10 lat, jednak przed osiągnięciem pełnoletności muszą posiadać identyczne uprawnienia, jak do kierowania rowerem. Ponadto przepisy zabraniają kierowania hulajnogą pod wpływem alkoholu i środków o podobnym działaniu, przewożenia innych osób, zwierząt lub przedmiotów, a także ciągnięcia innych pojazdów. Uregulowano także kwestię parkowania. Za złamanie przepisów grozi kara od 100 do 500 zł.
Regulacje w Unii Europejskiej
Aktualnie nie obowiązują ujednolicone przepisy dla państw członkowskich UE, jednak w 2019 roku przyjęto dyrektywę dającą możliwość wprowadzania regulacji na poziomie krajowym. Większość państw zdecydowała się na podobne lub bardziej restrykcyjne zasady jak Polska. Własnych regulacji nie posiadają do tej pory jedynie Węgry i Irlandia, jednak w drugim z tych krajów ma się to niedługo zmienić. Warto dodać, że wiele europejskich miast wprowadziło lub planuje wprowadzić całkowity zakaz korzystania z hulajnóg elektrycznych w celu poprawy bezpieczeństwa. Pierwszy na taki krok zdecydował się Paryż, którego mieszkańcy podjęli taką decyzję w referendum. Jeszcze dalej poszła nienależąca już do UE Wielka Brytania, gdzie z tego typu jednośladów można korzystać jedynie na terenach prywatnych.
Jaka przyszłość czeka hulajnogi elektryczne w Polsce?
Czy podobne ograniczenia pojawią się w Polsce? Jest to możliwe, ponieważ nie brakuje zwolenników dalszego zaostrzania przepisów. Z drugiej strony, jest też sporo osób uważających obecne regulacje za przesadzone. Trudno jednak polemizować z faktami, które potwierdzają konieczność istnienia odpowiednich ograniczeń. Tylko w 2022 roku, a więc już po uregulowaniu kwestii hulajnóg elektrycznych, na polskich drogach doszło do 424 wypadków z udziałem takich pojazdów, w wyniku czego trzy osoby zginęły, a 421 odniosło obrażenia. W 272 przypadkach za winnych uznano kierowców hulajnogi.
Autor: Paweł Pałasz