Kolejny protest rolników trwa w Warszawie. Zapowiedziano przyjazd 150 tysięcy osób. Do manifestujących rolników dołączyli górnicy, leśnicy i myśliwi. Uczestnicy udali się sprzed siedziby kancelarii Premiera przed obradujący dziś Sejm. Nie obyło się bez aktów agresji i starć z policją.
Protest w Warszawie
Rolnicy zostali rozsierdzeni już w przeddzień protestu, negatywną decyzją prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który nie zgodził się na wjazd ciągników do centrum miasta. Protestanci nie uszanowali tej decyzji, a protesty przyniosły zdarzenia takie jak rozbieranie kostki brukowej i rzucanie jej w stronę policji, czy użycie gazu. Doszło do zamieszek, a rannych zostało kilku policjantów.
Protesty rolników
Protesty rolników trwają w Polsce i krajach UE od kilku tygodni. Postulaty krajowych rolników to odstąpienie od przepisów Zielonego Ładu, uszczelnienie granic przed napływem produktów rolno-spożywczych spoza UE, oraz obrona hodowli zwierzęcej w Polsce.
Europejski Zielony Ład wprowadza szereg wytycznych dotyczących również rolnictwa, a umożliwiających osiągnięcie w Europie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Postulaty Zielonego Ładu wyjaśniliśmy w naszym artykule.
Efekty protestu rolników
Protest ogólnopolski został przedłużony o kolejne 30 dni, a manifestacja w Warszawie ma potrwać do piątku godziny 20:00.
Marszałek Sejmu mówi, że do manifestacji przyłączyli się zwykli „chuligani, którzy powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności”, a nie wini za akty agresji rolników.
Premier Donald Tusk powiedział, iż jest otwarty na rozmowy i zaprosił rolników do Warszawy na sobotę.
Komisja Europejska ma przedstawić w przyszłym tygodniu nowe propozycje wychodzące naprzeciw postulatom protestujących rolników, łagodzące ustalenia Zielonego Ładu – przekazał w RMF FM komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.