Produkty chińskiej marki modowej Shein cieszą się ogromną popularnością. Niskie ceny i atrakcyjne wzory ubrań z Shein zapewniły firmie miliony klientów na całym świecie. Z drugiej strony nie brakuje też licznych kontrowersji, związanych m.in. z wykryciem toksycznych substancji w produktach tej marki. Nowe badania przeprowadzili właśnie specjaliści z jednego z niemieckich laboratoriów tekstylnych. Czy wyniki potwierdzają wcześniejsze ustalenia na temat szkodliwości chińskich ubrań?
Dlaczego nie kupować ubrań z Shein?
W ostatnich latach Shein stał się liderem segmentu fast-fashion, tzw. szybkiej mody. Szturmem wdarł się też na listę najpopularniejszych marek modowych, wyprzedzając wiele bardziej doświadczonych i niebudzących tylu kontrowersji producentów. Jednocześnie chińska firma jest powszechnie krytykowana m.in. za docierające sygnały o łamaniu praw pracowniczych, stosowanie greenwashingu, kopiowanie wzorów innych marek, niską jakość materiałów, a także wprowadzanie klientów w błąd i nieuczciwe praktyki marketingowe. Te dwie ostatnie kwestie analizuje już polskie Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Najbardziej niepokojące wydają się jednak coraz liczniejsze doniesienia o wykryciu w ubraniach z Shein substancji niebezpiecznych dla noszących je osób oraz dla środowiska. Już w 2022 roku obecność takich chemikaliów wykazali ekolodzy z Greenpeace. Przebadano wówczas skład 47 produktów z chińskiego sklepu. Siedem z nich zawierało szkodliwe chemikalia, które nie są dozwolone na terenie Unii Europejskiej. Rok wcześniej podobne badania przeprowadzono na zlecenie kanadyjskiego nadawcy radiowo-telewizyjnego Canadian Broadcasting Corporation. Wówczas wykryto podwyższony poziom ołowiu, ftalanów czy PFAS.
Przedstawiciele Shein wielokrotnie zapewniali, że podchodzą poważnie do takich badań i dokładają starań, aby wyeliminować szkodliwe substancje ze swoich produktów. Czy przeprowadzone niedawno testy niemieckiego Öko-Test potwierdzają, że zawartość ubrań z Shein się poprawia? Bynajmniej.
Ubrania z Shein wciąż toksyczne
Większość produktów chińskiej marki, jakie przebadano w niemieckim laboratorium, okazało się zawierać toksyczne chemikalia. Warto zaznaczyć, że do testów wybrano nie tylko ubrania i obuwie przeznaczone dla dorosłych, ale także produkty dla dzieci oraz niemowląt, w przypadku których kontakt z niektórymi z wykrytych substancji jest szczególnie niebezpieczny.
Niemiecki Öko-Test to jeden z najbardziej renomowanych magazynów zajmujących się sprawdzaniem jakości różnego rodzaju produktów. Tym razem wybór padł na ubrania z Shein. Przebadano 21 sztuk różnych wyrobów ze sztucznych tkanin. Niektóre ubrania z poliestru wydawały się tak niewiarygodnie tanie, że nikt z nas nie chciał zakładać ich dobrowolnie – czytamy w artykule opublikowanym przez magazyn.
Tylko siedem produktów (1/3 próbki) oceniono na dostateczny. W przypadku pozostałych stwierdzono użycie niskiej jakości materiałów i obecność szkodliwych substancji. Był to np. antymon, znaleziony w sukience dla dziewczynek. Pozostałości antymonu mogą powodować podrażnienia skóry i oczu, a jego wchłanianie wywołuje problemy z trawieniem. W garniturze dla nastolatków wykryto natomiast dimetyloformamid, który uważany jest za potencjalnie szkodliwy dla układu rozrodczego.
Najbardziej toksyczne według niemieckiej redakcji okazały się jednak sandały z Shein. Wykryto w nich aż kilka niebezpiecznych substancji, w tym powodujące szereg dolegliwości metale ciężkie. W sandałach damskich Leo poziomy niektórych substancji przekraczają normy określone w unijnej regulacji REACH: dla neurotoksycznego ołowiu, mającego szkodliwy wpływ na rozrodczość, oraz kadmu, który w dużych ilościach może powodować problemy z nerkami. Obydwa metale ciężkie kumulują się w organizmie – napisano w Öko-Test.
Stężenie tych metali ciężkich było ponad dwudziestokrotnie wyższe niż dopuszcza REACH. Damskie sandały okazały się zawierać także ftalany, które mają negatywny wpływ na gospodarkę hormonalną oraz zwiększają ryzyko alergii i astmy. Ponadto produkt nie przeszedł testów obciążeniowych – zużył się i zepsuł po zaledwie jednym dniu intensywnego ruchu. To toksyczny złom – podsumowała niemiecka redakcja.
Nielepsze okazało się męskie obuwie letnie, gdzie stwierdzono obecność WWA, wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, mających działanie rakotwórcze.
Ogólny wniosek, jaki płynie z badań Öko-Test na temat ubrań z Shein jest taki, że większość produktów jest nietrwała i niebezpieczna dla zdrowia. Ubrania mają tendencję do blaknięcia, odbarwiania się, kurczenia w praniu oraz szybkiego zużywania. Natomiast ilość szkodliwych substancji przekracza nawet wielokrotnie unijne normy.
Shein zmiażdżone w teście. Co na to firma?
W odpowiedzi na opublikowane przez Öko-Test wyniki badań, chiński producent przesłał do mediów następujące oświadczenie:
Shein priorytetowo traktuje bezpieczeństwo i zdrowie wszystkich swoich klientów, dlatego wymagamy od naszych dostawców przestrzegania ścisłych wytycznych i wysokich standardów, które są zgodne z europejskimi oraz globalnymi normami, takimi jak REACH. Współpracujemy z wiodącymi, międzynarodowymi, zewnętrznymi agencjami testującymi, aby przeprowadzać regularne kontrole. Mają one na celu weryfikację, czy dostawcy spełniają te normy.
W ubiegłym roku przeprowadziliśmy łącznie ponad 400 000 testów bezpieczeństwa chemicznego z tymi agencjami.
Poważnie traktujemy ustalenia Öko-Test i wycofujemy ze sprzedaży produkty, które według tej organizacji nie spełniały wymogów prawnych. Jest to środek zapobiegawczy zgodny z naszymi własnymi protokołami bezpieczeństwa, w czasie gdy prowadzimy dalsze dochodzenie.
Podobne oświadczenia były już jednak publikowane w przeszłości, po wcześniejszych doniesieniach o szkodliwości i niskiej jakości ubrań z Shein, a tymczasem kolejne testy nie wykazują poprawy.
Autor: Paweł Pałasz