Zużycie węgla kamiennego spadnie o połowę do 2030 roku? Ambitny plan resortu klimatu

Zdjęcie tytułowe

Uaktualniona wersja Krajowego Planu dla Energii i Klimatu zakłada, że zużycie węgla kamiennego w energetyce już w 2030 roku spadnie o połowę. To bardzo ambitne założenia, szczególnie biorąc pod uwagę, jak mocno polska energetyka stoi na węglu.

Ambitne uaktualnienie Krajowego Planu dla Energii i Klimatu

Krajowy Plan dla Energii i Klimatu na lata 2021-2030 (KPEiK) to projekt, którego przygotowanie wynika z obowiązku nałożonego przez Unię Europejską na państwa członkowskie. Jego założeniem jest m.in. zwiększanie bezpieczeństwa energetycznego, podnoszenie efektywności energetycznej oraz obniżenie emisyjności.

Polska swój pierwotny KPEiK przekazała do Komisji Europejskiej tuż przed końcem terminu, w grudniu 2019 roku. Jak nietrudno się domyślić, ówczesna wersja była mocno konserwatywna. Rząd Zjednoczonej Prawicy zwlekał też z uaktualnieniem projektu, na co czas był do końca 2023 roku. Tym razem ZP w ogóle nie złożyła dokumentów, a Komisja Europejska wszczęła wobec Polski tzw. procedurę naruszeniową. Rząd Donalda Tuska, po przejęciu władzy w połowie grudnia, na szybko przygotował coś, co określono wstępną wersją.

KE przyjęła ten zrobiony na odczepnego dokument, oczekując jednak, że polski rząd szybko przygotuje właściwą wersję, uwzględniającą cele unijne: zmniejszenie emisji CO2 o 55% oraz zwiększenia udziału OZE w produkcji prądu do 42,5%. Prace nad aktualizacją KPEiK-u podobno właśnie dobiegają końca. Wiceminister klimatu Miłosz Motyka twierdzi, że do konsultacji społecznych projekt trafi najpewniej pod koniec sierpnia.

Już teraz jednak wiadomo, jak mniej więcej będzie prezentować się ostateczna wersja dokumentu. Dziennikarze z portalu WysokieNapiecie.pl mieli już okazję zapoznać się z jego scenariuszem. I wygląda on bardzo ambitnie, szczególnie w kwestii zmniejszenia zużycia węgla kamiennego w energetyce. Ma ono spaść aż o połowę w ciągu trochę ponad pięciu lat.

Zużycie węgla kamiennego spadnie o połowę do 2030 roku?

Najbardziej wrażliwą kwestią, jaką porusza dokument, jest przyszłość elektrowni węglowych, a tym samym los związanego z nimi górnictwa. Poprzedni rząd składał związkom zawodowym populistyczne obietnice, że kopalnie nie będą zamykane przynajmniej do 2049 roku. W ogóle nie przejmowano się przy tym, że węgla do wydobycia jest coraz mniej, a jednocześnie wzrasta udział OZE w miksie energetycznym (choć przy jednocześnie rosnącym zapotrzebowaniu na prąd elektrownie póki co nie zmniejszają mocy).

Według KPEiK w 2023 roku zużycie węgla kamiennego w samych elektrowniach wyniosło 24 milionów ton, natomiast według zaprezentowanych modeli w 2030 roku będzie to 16-17 mln ton, a w 2040 już tylko 3 mln ton. Przeciętna elektrownia węglowa w poprzednim roku pracowała przez około 4000 godzin (rok trwa 8760h), natomiast do wyznaczonej w KPEiK daty ta liczba ma spaść o ponad połowę. Całkowite wydobycie węgla w zeszłym roku wyniosło ok. 49 mln ton; w 2030 całkowite zapotrzebowanie ma wynosić najwyżej 25 mln, czyli o połowę mniej.

Oznacza to konieczność zamknięcia części kopalni – które już teraz wydobywają więcej węgla niż są w stanie sprzedać – ponieważ ich utrzymanie kosztowałoby kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie. Żadna z wcześniejszych prognoz nie zakładała jednak, że będzie to aż tak szybki proces. Związki na razie milczą na ten temat, ale już przebijają się informacje o programie dobrowolnych odejść dla górników.

Czy OZE wypełni lukę po elektrowniach węglowych?

Krajowy Plan dla Energii i Klimatu optymistycznie zakłada, że już w 2030 roku moc wiatraków na lądzie wzrośnie dwukrotnie, z 9,63 GW (dane z końca zeszłego roku) do 19 GW. Pomóc ma w tym przywrócenie odległości 500 metrów – zamiast obecnych 700 m – od zabudowań dla nowych inwestycji w wiatraki na lądzie. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by taką zmianę udało się wprowadzić przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi, a to i tak zależy od tego, czy wygra proekologiczny kandydat.

Jednak nawet w sytuacji, gdy budowa wiatraków na lądzie zostanie odblokowana, podwojenie ich mocy w najwyżej cztery lata wydaje się przy polskich procedurach administracyjnych mało prawdopodobne. Bardziej realnym scenariuszem jest natomiast zakładany przez KPEiK wzrost o 3-4 GW co pięć lat po 2030 roku.

Wiatraki na morzu nie budzą społecznych i politycznych kontrowersji, ale są droższe w budowie oraz wymagają większego wysiłku logistycznego. Polska obecnie ich nie posiada, natomiast KPEiK zakłada, że do 2030 roku powstaną inwestycje o łącznej mocy 6 GW, która będzie wzrastać o kolejne 6 GW co pięć lat. Eksperci z WysokieNapiecie.pl twierdzą, że to realistyczna prognoza. O ile tylko uda się pozyskać inwestorów. Otwarte pozostaje też pytanie, ile to wszystko będzie kosztować.

KPEiK zakłada także dalszy rozwój fotowoltaiki. Do 2030 roku moc instalacji ma wzrosnąć aż do 29 GW. To dwukrotny wzrost w porównaniu z obecną mocą 14 GW. Chociaż jednak PV cieszy się wciąż dużą popularnością, to opłacalność takich inwestycji budzi coraz więcej wątpliwości przez niekorzystne umowy ze spółkami energetycznymi. Informowaliśmy już, że prosumenci planują protest w związku ze zbyt niską stawką, jaki otrzymują za prąd. Także wielkoskalowa fotowoltaika może wkrótce przestać się opłacać.

Transformacja energetyczna i odejście od zużycia węgla – którego spalanie powoduje emisję szkodliwych gazów cieplarnianych, przyśpieszających kryzys klimatyczny – są nieuniknione. Pytanie tylko, czy założenia zaktualizowanego Krajowego Planu dla Energii i Klimatu nie okażą się zbyt ambitne, niemożliwe do zrealizowania w tak krótkim czasie.

Autor: Paweł Pałasz

Google News

Bądź na bieżąco. Obserwuj nas w Google News!

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Odpady w Nowej Gospodarce

Wesprzyj nas!

Dołącz do społeczności ekoetos.pl i wspieraj naszą misję! Dzięki Twojemu wsparciu będziemy mogli tworzyć jeszcze więcej wartościowych treści i rozwijać nowe funkcjonalności portalu. Dziękujemy!
Postaw nam kawę na buycoffee.to

Bądź na bieżąco!

Nie lubisz spamu? Świetnie! My gramy czysto. Cenimy Twój czas i nie zasypiemy Cię nieistotnymi wiadomościami.
Zapisz się do newslettera i bądź krok przed innymi!